Po 27 latach wyszedł z lasu...

Policja z amerykańskiego miasta Rzym w stanie Maine po wielu latach poszukiwań znalazła pustelnika żyjącego w okolicznych lasach.

Chodzi o tajemniczego mężczyznę, który od 27 lat ukrywał się w lasach otaczających miasto, żyjąc prawie bez kontaktu z ludźmi. Te ograniczały się jedynie do drobnych kradzieży przedmiotów, których sam nie mógł wykonać. Policja podejrzewa samotnika o ponad tysiąc takich przestępstw.

Pustelnikiem był 47-letni Christopher Knight, który w czasie studiów zrezygnował z kontaktów z cywilizacją i zamieszkał w lesie. Knight powiedział, że decyzję podjął tuż po wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu, choć - jak dodał - nie przywiązywał do tego większej wagi. Stwierdził, że po prostu woli być sam.

Reklama

Knight bardzo dobrze zabezpieczył się przed wścibskimi. Swój namiot rozbił w bardzo rzadko odwiedzanej przez ludzi okolicy. Dobrze go zamaskował, żeby nie był widoczny z powietrza, a metalowe przedmioty ukrył w ziemi, żeby zbytnio nie błyszczały.

W czasie najzimniejszych nocy, kiedy temperatura w Maine spadała do około minus 10 stopni Celsjusza, zawijał się w kilka śpiworów. W zimie najczęściej gotował na kuchence gazowej, do której regularnie podkradał z supermarketu butle gazowe.

Przez prawie 20 lat ani policji, ani mieszkańcom miasta nie udało się złapać Knighta na gorącym uczynku. Raz w ostatniej chwili uciekł przed właścicielem domu i przeprawił się na drugą stronę jeziora wcześniej skradzioną łodzią.

W końcu za złapanie pustelnika zabrał się myśliwy Terry Hughes, pracujący w Pine Tree Camp - ośrodku rehabilitacyjnym dla upośledzonych umysłowo. Hughes kilka lat starał się wyśledzić tajemniczego złodzieja. Poustawiał w lesie czujniki ruchu, kamery i mikrofony, które przekazywały informacje bezpośrednio do jego domu. Jednak dopiero niedawno udało mu się przyłapać Knighta na kradzieży.

Złodziej - pustelnik przyznał policji, że przez 27 lat samotności miał tylko raz bezpośredni kontakt z innym człowiekiem - wpadł na nieznajomego mężczyznę na chodniku. Wymienili pozdrowienia i każdy poszedł w swoją stronę. Jedynym oknem na świat dla Christopfera było małe radio na baterie. Słuchał głównie audycji o historii rock’n’rolla.

Psychologowie stwierdzili, że Knight jest zdrowy psychicznie i choć nie miał codziennie kontaktu z cywilizacją, to nie przestał korzystać z jej osiągnięć. W chwili zatrzymania miał na sobie czyste ubranie i był gładko ogolony. Poprosił jedynie o poinformowanie jego rodziny, że został aresztowany, oraz o adwokata z urzędu, ponieważ nie posiada oszczędności na wynajęcie własnego.

Knighta oskarżono o kradzieże na terenie ośrodka Pine Tree Camp, ale policjanci szukają też innych poszkodowanych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | ciekawostki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy