Polaków portret wstydliwy

Polak to antysemita, szowinista i homofob. Tak myśli o nas wielu Europejczyków i Amerykanów. Szkodliwy stereotyp? A może, niestety, prawda?

Co kryje się pod maską coraz bardziej zadowolonego z życia Polaka? Czy nadal jest tam miejsce na rozmaite demony - fobie i uprzedzenia? Kto jest bardziej reprezentatywnym przedstawicielem naszej nacji - agresywny narodowiec w podkutych glanach, kolorowy manifestant Parady Równości, czy zapracowany, mający gdzieś rodzime piekiełko, czasowy emigrant?

Grzech antysemityzmu

Okazją do rewizji naszego stosunku do Żydów jest zamieszanie, jakie wywołuje najnowsza książka Jana Tomasza Grossa pt.: "Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści". Czy Gross szkaluje Polskę, tendencyjnie dobierając fakty i przedstawiając racje tylko jednej ze stron? - to niech ocenią historycy. Nie można jednak nie dyskutować o haniebnych incydentach z naszej historii, a do tego właśnie zmusza ta książka.

Reklama

Wielu z tych, którzy biorą udział czy obserwują dyskusję na temat "Strachu...", chciałby, aby Grossa w Polsce nie drukowano. Fakt, że tego rodzaju opinie zyskują szeroki poklask, nie wynika jedynie z historycznej (nie)wiedzy Polaków. Przede wszystkim jest to dowód na wciąż żywe, antyżydowskie fobie, ale również, w jakiejś mierze, efekt działania mechanizmu obronnego, znanego w psychologii jako wyparcie. Antysemityzm, jako postawa, kłóci się dziś z zasadami politycznej poprawności. Nie wypominamy więc grzechów naszych dziadów i ojców, bo po co kalać ich imię, a sobie psuć dobre samopoczucie?

Oczywiście, polski antysemityzm AD 2008 nie jest tym samym zjawiskiem, co przed kilkudziesięciu laty (powojenne pogromy to jedno, przedwojenne getta ławkowe i antyżydowska publicystyka endecji to drugie). Więcej w nim złośliwych stereotypów i nieświadomych kalek językowych ("Nie bądź żydem"/sknerą), niż rzeczywistych uprzedzeń. Ale wymierne efekty takiego stanu rzeczy mimo wszystko niepokoją. Gdy w połowie ubiegłego roku PBS, na zlecenie "Gazety Wyborczej", zapytała Polaków: "Jakiego męża/żony nie chciałbyś dla swego dziecka?", prawie co trzeci Polak odrzucił zięcia Żyda czy synową Żydówkę... Pocieszające, że ten odsetek malał wraz z wiekiem badanych.

O tym, że nie jest tak źle, świadczą również relacje prasowe, dotyczące konfliktu izraelsko-arabskiego - gdy w europejskich gazetach dominują antyizraelskie komentarze, w polskich przeważają opinie znacznie bardziej wyważone. Nikt też nie pali w Polsce synagog - a we Francji owszem. I wreszcie, to u nas, kilka tygodni temu, listonosze zbuntowali się i odmówili rozprowadzania antysemickich gazetek Leszka Bubla.

Grzech wobec obcego

Antysemityzm, ze względów historycznych, zasługuje na odrębne potraktowanie. W sensie psycho-socjologicznym wpisuje się jednak w szerszy kontekst zjawisk, których wspólnym mianownikiem jest niechęć do obcego.

Całkiem niedawno mieliśmy okazję przekonać się, jak wielkie są wśród nas pokłady nienawiści rasowej. Stało się tak za sprawą Simona Mola, czarnoskórego niby-uchodźcy, który celowo zarażał Polki wirusem HIV. Rację mają wszyscy ci, którzy twierdzą, że to czyn wyjątkowo perfidny i karygodny. Ciekawe jednak, jak wyglądałyby rozmaite komentarze, w tym internautów, gdyby Mol urodził się biały i nosił nazwisko Kowalski? Bo na czarnoskórym Molu używano sobie przede wszystkim zgodnie z zasadami rasistowskiej retoryki...

Wraz z wybuchem wojny w Iraku wzrosło nasze zainteresowanie Bliskim Wschodem. Tym samym otworzyło się pole dla kolejnych, szowinistycznych interpretacji. "Arabskie brudasy", "śniade nieroby", "szuszfole" - kto z nas nie słyszał, czy nie czytał podobnych inwektyw?

Od dawna oburzamy się na polish jokes, tymczasem u nas prawdziwy renesans przeżywają żarty o wrednym Niemcu i głupawym Rusku. To tylko dowcipy? By może. Dlaczego jednak co piąty z nas (21 proc.) nie wydałby własnego dziecka za Rosjanina czy Rosjankę? (za PBS dla "GW"). Mało tego, "w ostatnich latach sympatia do Niemców spada, wzrasta zaś niechęć. Obecnie wyraźnie przeważa niechęć (39 proc.) - sympatię deklaruje 30 proc. ankietowanych" - czytamy w raporcie z badań CBOS pt.: "Sympatia i niechęć do innych narodów" z sierpnia 2007 roku. Z oboma narodami łączy nas tragiczna przeszłość, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że narastające resentymenty to również efekt prowadzonej przez ostatnie dwa lata tzw: "polityki historycznej".

O ile jednak nasz stosunek wobec Niemców czy Rosjan możemy dziś tłumaczyć podatnością na polityczne manipulacje, takiego usprawiedliwienia nie znajdziemy w przypadku Cyganów. Przeciwnie, policja od lat przekonuje, że stereotyp Cygana-złodzieja i rozbójnika nijak ma się do rzeczywistości. Niestety, bez większych skutków. Przywołane już badania PBS dla "GW" potwierdziły niezmienną od lat, negatywną postawę wobec Romów. Aż 51 proc. badanych odpowiedziało "tak" na pytanie: "czy masz coś przeciwko, żeby twoje dziecko wzięło ślub z osobą narodowości romskiej?"...

Grzech homofobii

W tych samych badaniach aż 83 proc. pytanych nie zgodziłaby się na ślub dziecka z osobą tej samej płci. Dla porównania: trzy czwarte z nas (75 proc.), nie chciałoby mieć wśród bliskich byłego narkomana, a ponad połowa - alkoholika. Nałogowców boimy się więc mniej niż gejów i lesbijek. A ten strach ma swoje konkretne oblicza - dość przypomnieć agresywne, skazujące Polskę na dyplomatyczny ostracyzm, wypowiedzi niektórych polityków, czy kontrmanifestacje towarzyszące Paradom Równości.

Ale nie trzeba wcale wyjść na ulicę, by zetknąć się z przejawem homofobicznej agresji. Jak wynika z "Raportu o sytuacji osób homoseksualnych w Polsce w latach 2005 i 2006", co czwarty akt przemocy wobec gejów i lesbijek ma miejsce w szkołach. Efekt? Tylko 20 proc. uczniów homoseksualnych wspomniało komukolwiek o swojej orientacji seksualnej - reszta się ukrywa...

Skąd w nas tyle homofobii? George Weinberg, amerykański psycholog i autor terminu "homofobia", już ponad 30 lat temu przekonywał, że powodem negatywnego stosunku do gejów jest bardzo często... ukryty lęk przed własnym homoseksualizmem. Nie bez znaczenia jest też brak odpowiedniej edukacji. Polska szkoła nie uczy tolerancji, ba, w czasach Romana Giertycha z walki ze "zboczeniami" uczyniono wręcz cnotę...

Świat nauki i medycyny już dawno uznał, że homoseksualizm nie jest dewiacją (zaś homofobię, owszem, uznano za szkodliwą postawę). Z wieloletnich analiz statystycznych wynika, że mniej więcej 10 proc. mężczyzn i 3 proc. kobiet, w każdym społeczeństwie, ujawnia skłonności homoseksualne. Może więc lepiej zdusić w sobie niechęć wobec nich? Bo a nuż przyjdzie nam znienawidzić własnego syna czy córkę. Albo wręcz, po latach, samego siebie...

Na koniec warto rozprawić się z opinią, której celem jest rzekomo "ochrona dobrego imienia Polski". - Przecież u nas zabójstwa i inne incydenty o charakterze rasistowskim, etnicznym czy homofobicznym stanowią niewielki margines - słyszymy. Trudno o bardziej nieracjonalną argumentację w niemal jednorodnym etnicznie kraju, którego ostatnia wojna pozbawiła żydowskiej mniejszości, i w którym zdecydowana większość homoseksualistów ukrywa swoją orientację. Ze strachu przed reakcją otoczenia właśnie...

Marcin Ogdowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: antysemityzm | portret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy