Policjant zatrzymał kierowcę BMW. To, co zrobił, zaskoczyło wszystkich

"To serve and protect", czyli "służyć i chronić" - to dewiza policjantów z Los Angeles. Jak stosować ją skutecznie w praktyce, pokazał ostatnio jeden z funkcjonariuszy drogówki w stanie Wisconsin.

Świąteczny nastrój udzielał się wszystkim, nawet amerykańskiej policji, która w tym roku nie miała delikatnie mówiąc dobrych notowań. Kilka dni temu Martin Folczyk, oficer (zapewne) polskiego pochodzenia, został bohaterem internetu po tym, jak po niezbyt brawurowym pościgu "schwytał" kierowcę BMW. Powód zatrzymania? Przekroczenie prędkości.

Kierowcą okazał się miejscowy student, który spieszył się na prezentację na uczelnię. Wyjechał z domu zdenerwowany, bo nie potrafił zawiązać krawata. Liczył na pomoc kolegi, ale nie zastał go w domu. Ruszył więc czym prędzej przed siebie. Gdy na parkingu zatrzymał go funkcjonariusz, opowiedział mu całą historię i poskarżył się na kłopot z krawatem.

Reklama

"Daj ten krawat. Przygotuj też ubezpieczenie i prawo jazdy. Szybko" - rzucił policjant i zabrał się do wiązania krawata.

Pierwszy węzeł nie wyszedł. Krawat był za krótki. Za drugim razem również nie wyszło idealnie, ale student i tak nie posiadał się z wdzięczności. Tym bardziej, że za przekroczenie prędkości otrzymał jedynie ustne upomnienie.

"Wyglądasz dobrze. Wszystko jest w porządku, tylko zwolnij" - rzucił na odchodne oficer Folczyk.

To jednak nie koniec historii - po obejrzeniu nagrania z kamerki umieszczonej w radiowozie, szef miejscowej policji zaprosił studenta na komendę, aby tam nauczyć go porządnie wiązać krawat.

Z okazji świąt, sobie oraz wszystkim policjantom życzymy podobnej skuteczności i życzliwości w działaniach. Ten nieodpowiedzialny młody człowiek już nigdy nie przekroczy prędkości. Przynajmniej nie z powodu krawata...

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy