The Black Widow: Pomaganie w ekstremalnym wydaniu

- Wszyscy byliśmy gnojeni, ale ja postanowiłem z tym coś zrobić - mówi mężczyzna, którego internet zna jako The Black Widow.

Nikt nie zna jego prawdziwej tożsamości. Kiedy The Black Widow (Czarna Wdowa) zdejmuje maskę to i tak ukrywa się pod pseudonimem Matsuda Yuuma. Mężczyzna jest pierwszym samozwańczym "superbohaterem" działającym na terenie miasta Norfolk w amerykańskim stanie Wirginia.

Jak sam twierdzi ma 20 lat i doświadczenie w trenowaniu karate i muay-thai. Choć nosi kostium, który zdaje się potwierdzać jego bojowe zdolności, to Czarna Wdowa pomaga ludziom w inny sposób. Zamiast pięści woli używać słów. I choć działa w terenie, to prowadzi tam... konsultacje.

Od początku 2015 roku, kiedy to zaczął swoją działalność postanowił skupić się na pomocy bezdomnym i ofiarom wypadków. Według relacji naocznych świadków superherosa najczęściej widuje się z apteczką pełną bandaży i środków odkażających. Nie są to jednak jedyne elementy jego wyposażenia. Na "patrole" zabiera on ze sobą również gaz pieprzowy, pałkę teleskopową, mały zestaw narzędzi i małe latarki, które są zamontowane do jego nadgarstków.

Reklama

Podkreśla jednak, że nie zdarzyło mu się jeszcze użyć żadnego z "ofensywnych" przedmiotów.

Prawdziwego wojownika poznasz po jego sercu i umyśle - mówi Czarna Wdowa i dodaje, że rozmową zdziała się więcej niż najcelniejszym ciosem.

Czarna Wdowa dodaje, że pomysłu na zostanie superbohaterem nie zaczerpnął on z lektury komiksów, ale ze swojego życia. Był dla niego sposób na poradzenie sobie z problemami.

- Wszyscy mamy jakieś traumy, które nas kształtują. To one sprawiają, że zaczynamy działać w pozytywny lub negatywny sposób. Zależy to od tego, czy spróbujemy stawić im czoła. Ja to zrobiłem.

Stróże prawa w Norfolk zdają się tolerować działania lokalnego superbohatera, choć już kilka razy poprosili go o ściągnięcie maski.

Tłumaczyli to względami prawa stanowego, które nie pozwala obywatelom na zakrywanie twarzy. Należy jednak zaznaczyć, że w przeciwieństwie do innych prawdziwych superbohaterów, o których mogliście już przeczytać na naszych łamach, The Black Widow nie wymierza sprawiedliwości samemu.

- Wolę przekonywać, że walka niczego nie rozwiąże.

Mężczyzna ma też nadzieję, że maskę będzie nosił tak długo, jak to tylko będzie możliwe. W końcu na ulicy zawsze znajdzie się ktoś, kto może potrzebować pomocy.

Przeczytaj również:

Batman z Bromley. Chciał walczyć z przestępczością, został supebohaterem

Guardian Angels - drużyna prawdziwych superbohaterów

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy