Uczelnia, na której straszy...

Singapurski dziennik "Sin Chew Daily" doniósł o narastającej fali manifestacji duchów w położonym na obszarze Singapuru miasteczku uniwersyteckim Bukit Timah.

Władze National University of Singapore potraktowały sprawę pojawiania się duchów bardzo poważnie. Wywieszono plakaty dla studentów, zawierające szczegółowe informacje o zjawach widywanych na terenie uczelni i akademików. Na ten temat wypowiedział się też oficjalnie rzecznik National University of Singapore.

Według relacji świadków, w budynkach widywany jest

cały zastęp zjaw.

Począwszy od widma bezgłowej kobiety po liczne białe sylwetki wędrujące korytarzami. Na terenie uczelni odnotowano też wiele przypadków zjawisk paranormalnych, wiązanych z oddziaływaniem bytów z zaświatów. W niektórych miejscach oświetlenie korytarzy włącza się i wyłącza samoczynnie, słychać też jakieś głosy, które podobno przypominają okrzyki japońskich żołnierzy

Reklama

z czasów II wojny światowej.

W budynku Wydziału Zoologii tamtejsza winda rusza i zatrzymuje się w niezrozumiały sposób, mimo licznych interwencji specjalistów od takich urządzeń. Odnotowano też przypadki zjawisk w rodzaju poltergeista - w zamkniętych na noc salach znajdowano rankiem porozrzucane krzesła i aparaturę służącą do studentom do badań i ćwiczeń.

Falą tajemniczych zjawisk na singapurskim uniwersytecie zajęli się tamtejsi badacze z organizacji Asia Paranormal Investigators, kierowanej przez Charlesa Goha. Być może tym ekspertom od zjawisk paranormalnych uda się wyjaśnić dlaczego doszło do eskalacji wizyt bytów z zaświatów.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy