W Łodzi już nie zajarasz

Wraz z początkiem września w Łodzi obowiązuje zakaz palenia tytoniu na przystankach tramwajowych i autobusowych oraz placach zabaw dla dzieci. Łamiącym zakaz grozi mandat w wysokości nawet 500 zł.

Autorem projektu uchwały był PiS-owski - a jakże - radny Sławomir Worach. Jego zdaniem, osoby niepalące mają prawo do czekania na pojazdy komunikacji miejskiej na niezadymionych przystankach. Pomysł Woracha poparło 19 radnych; 13 było innego zdania.

Administratorzy muszą oznaczyć

Strefa, w której obowiązuje zakaz palenia będzie istnieć niezależnie od tego, czy na przystanku jest wiata, czy też nie. Palenie będzie zakazane w odległości 15 metrów w jedną i drugą stronę od słupka z oznaczeniem przystanku. Na placach zabaw zakaz obowiązywać będzie na całym ich terenie, nawet gdy nie są one ogrodzone. Administratorzy tych miejsc mają obowiązek oznaczenia ich napisem "zakaz palenia tytoniu".

Reklama

Najpierw pouczenie, potem kara

Nad przestrzeganiem zakazu czuwać będzie straż miejska. Strażnicy zapowiadają, że łamiących zakaz najpierw będą pouczać, ale opornych karać będą mandatami w wysokości nawet 500 złotych.

Podobne zakazy palenia w miejscach publicznych wprowadziło wcześniej już kilkanaście dużych miast m.in. Rzeszów, Gdańsk, Lublin, Elbląg, Poznań i Toruń.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama