Władza korumpuje! Potwierdzili to nawet naukowcy

"Władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie" - ponad 100 lat temu stwierdził Lord Acton. Historia wielokrotnie już przyznała mu rację, badacze z University of Lausanne postanowili jednak sprawdzić, na ile prawdziwość jego słów da się potwierdzić w warunkach eksperymentu naukowego.

Jak piszą na łamach czasopisma "The Leadership Quarterly", ich doświadczenia potwierdziły, że nawet osobom uczciwym trudno się przed korumpującym działaniem władzy ustrzec.

Przy wyborze lidera, czy przywódcy powinniśmy brać pod uwagę cały zestaw cech osobowości, które sprawią, że będzie dobrze wypełniał swe obowiązki. Najczęściej zwracamy uwagą na to, by był uczciwy i godny zaufania. Często jednak osoba, która zdobywa władze przestaje się kierować wspólnym dobrem i szuka przede wszystkim własnych korzyści. badacze z Lozanny postanowili sprawdzić, czy to rzeczywiście władza korumpuje, czy też osoby skorumpowane silniej się do władzy garną.

Reklama

"Dyktator"

Autor badań, John Antonakis wraz ze współpracownikami, poddał na wstępie grupę ochotników testom psychologicznym, które miała ujawnić ich indywidualne cechy, w tym uczciwość. Potem poddał ich szeregowi eksperymentów podczas tak zwanej gry "dyktator", symulującej zachowania ekonomiczne, przy których uczestnik ma pełną kontrolę nad decyzjami wpływającymi na jego osobisty zysk i zysk innych "podporządkowanych" mu osób.

Uczestnik może podejmować prospołeczne decyzje, w wyniku których sam zyskuje mniej, ale więcej zyskują inni, a także mniej lub bardziej samolubnie przyznawać sobie coraz więcej punktów, przy rosnących stratach pozostałych uczestników. Ogólna pula dostępnych punktów nie jest stała, grupa jako całość zyskuje najwięcej, gdy przywódca zachowuje się altruistycznie. Jeśli "dyktator" postępuje bardziej samolubnie, ogólna suma punktów dla całej grupy maleje.

Wyniki eksperymentu pokazały, że osoby o wykazanej w testach niższej uczciwości zachowywały się w czasie gry bardziej samolubnie, ale z czasem nawet ci bardziej uczciwi ustępowali przed pokusą, by więcej zagarnąć dla siebie nawet, jeśli odbywało się to ze szkodą dla innych uczestników i grupy, jako całości. Wyraźnie władza z jednej strony daje okazję, by wzbogacić się kosztem innych i stanowi równocześnie rodzaj buforu, który chroni przed odczuwaniem z tego powodu wyrzutów sumienia.

Władza równa się pokusa


 Badania potwierdziły, że im większa władza, tym większa pokusa. W przypadku gry "dyktator" większa władza oznaczała większą liczbę podporządkowanych osób i możliwość podejmowania przy podziale zysku jeszcze bardziej niesprawiedliwych i krzywdzących te osoby decyzji. Uczestników przepytano wcześniej, czy ich zdaniem dyktator może podejmować samolubne, aspołeczne decyzje.

Z tą opinią zgodziło się tylko 3 procent uczestników. W praktyce jednak, w trakcie gry, pokusie oparło się zaledwie 19 procent osób, którym dano większą władzę i dwa razy więcej tych, którzy mieli mniejszą władzę. Dodatkowo, badania poziomu testosteronu w ślinie uczestników pokazały, że wyższy poziom hormonu sprawia, że opieranie się pokusom nadużycia władzy jest trudniejsze.

Czy można coś na to poradzić? Badacze z Lozanny nie są tu optymistami. Władza korumpuje wszystkich. Tym, co może mieć kluczowe znaczenie dla ochrony społeczeństwa przed takimi problemami jest tworzenie sprawnych i przejrzystych instytucji państwa, które sprawiają, że ewentualny dyktator nie na wszystko jednak może sobie pozwolić. 

Grzegorz Jasiński

Informacja własna

RMF24.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy