Wrak Titanica atrakcją dla zamożnych turystów

Titanic - wciąż zarezerwowany dla bogatych /Wikimedia Commons – repozytorium wolnych zasobów /materiały prasowe
Reklama

Ponad 106 lat po zatonięciu Titanic ponownie stanie się atrakcją dla turystów. Tak jak w przypadku dziewiczego rejsu legendarnego statku pasażerskiego, znów będzie ona zarezerwowana głównie dla osób o zasobniejszym portfelu.

Staszek Karpiel-Bułecka ujawnia kulisy programu "Azja Express"

Miał być niezatapialnym symbolem luksusu i przepychu. Nowym wymiarem podróżowania i ogromną atrakcją dla turystów. Zamiast tego Titanic zapisał się w historii jako jedna z największych katastrof w historii żeglugi.

Titanic poszedł na dno

Wielki statek pasażerski poszedł na dno w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Podczas dziewiczego rejsu z Southampton do Nowego Jorku Titanic otarł się o górę lodową i zatonął.

Reklama

Zginęło ponad 1500 osób. Tylko co trzeci pasażer lub członek załogi uszedł z życiem.

Historia statku przez lata rozpalała wyobraźnie filmowców i badaczy. We wrześniu 1985 roku odnaleziono wrak Titanica. Spoczywał na głębokości 3802 metrów.

Dla popularyzacji losów statku wiele zrobił film Jamesa Camerona z 1997 roku. Produkcja z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet w rolach głównych zdobyła jedenaście Oscarów, do dziś jest też jednym z najbardziej kasowych filmów w dziejach.

Tylko dla najbogatszych

Niebawem najbardziej zamożni turyści świata będą mogli podziwiać Titanica nie tylko za pośrednictwem filmów, książek czy innych dzieł kultury. W maju 2018 roku mają ruszyć wycieczki podwodne, których celem będzie właśnie wrak kultowego statku,

Wszystko za sprawą londyńskiej firmy turystycznej Blue Marble Private. Operator przy współpracy z dostawcą łodzi podwodnych dołączył do swojej oferty zwiedzanie Titanica. Rejs ma trwać osiem dni. Turyści wraz z załogą wyruszą z Nowej Fundlandii w Kanadzie i popłyną do wraku statku.

Titanic wyrusza w dziewiczy rejs

Chociaż cena jest wysoka, bo wynosi 105 129 dolarów od osoby, chętnych nie brakuje. Co ciekawe, zdaniem przedstawiciela firmy, tyle samo - przy zachowaniu ówczesnych cen - kosztowały lepsze wejściówki na Titanica w 1912 roku.

Organizatorzy podkreślają, że na dziewiczy kurs miejsc już prawie nie ma, dlatego myślą o kolejnych. Wstępny termin to lato 2019.

Budują drugiego Titanica

Warto jednak podkreślić, że na podwodną eksploracje wraku z ośmiu dni rejsu zaplanowano tylko trzy godziny. Oprócz tego przewidziano m.in. udział w badaniach sonarem i wspólne przeszukiwania pozostałości po wspaniałym niegdyś statku.

A co jeśli ktoś bardzo chciałby zobaczyć Titanica, a nie stać go na podwodną podróż do wraku? Może poczekać aż Chińczycy skończą budować replikę statku. Podobne plany, również z myślą o branży turystycznej, miał australijski potentat Clive Palmer, ale termin ukończenia jego "Titanica 2.0" opóźnia się.

Kto nie wybiera się do Chin, Australii, czy w pobliże wraku, temu pozostają filmiki z głębi oceanu, takie jak ten:

Titanic 100 lat po katastrofie

***

Zobacz także:

Titanic? Prawdziwy morski cmentarz jest na Bałtyku

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy