Zjadł ostrą papryczkę chili. Skończył z 2,5 cm dziurą w gardle!

Naga Jolokia to jedna z najostrzejszych papryczek na świecie /materiały prasowe
Reklama

Miało być ostro, a skończyło się prawie miesięczną terapią w szpitalu. 47-latek, który wziął udział w konkursie jedzenia ostrych papryczek chili nie spodziewał się, że wypalą mu one dziurę w gardle.

Naga Jolokia w przekładzie z języka hindi oznacza "wężowa papryka chili". Jeszcze do niedawna była ona uważana za najostrzejszą ze swojego gatunku. Aż milion jednostek na skali Scoville’a oznaczającej pikantność danej potrawy mówi samo za siebie.

Sieć właśnie obiegła historia anonimowego Amerykanina, który w ramach konkursu zjadł wcale nie tak dużą ilość wężowej papryki. Według źródeł znajdowała się ona w hamburgerze pochłoniętym przez mężczyznę. Kłopoty zaczęły się na początku zmagań. 47-latek już po pierwszym kęsie zaczął wymiotować i skarżyć się na silny ból brzucha. Od razu zawieziono go szpitala. Nie oznaczało to jednak końca jego problemów.

Reklama

Zdiagnozowano u niego tak zwany zespół Boerhaavego, czyli pęknięcie przełyku. Charakteryzowało się ono... dziurą w gardle o średnicy 2,5 centymetra. Lekarze bardzo szybko podjęli decyzję o operowaniu pacjenta. Jego dalsza hospitalizacja trwała 23 dni, w tym dwa tygodnie kiedy to mógł on oddychać tylko przez rurkę. Zajmujący się Amerykaninem zespół powiedział, że to cud, iż w ogóle przeżył. Tak poważne uszkodzenie przełyku w zdecydowanej większości przypadków kończy się śmiercią.

Nawet nie chcemy myśleć, co mogłoby się stać, gdyby we wspomnianym konkursie została wykorzystana papryczka Carolina Reaper, która w 2012 r. trafiła do Księgi rekordów Guinnessa.

Jest tak ostra, że można jej dotykać tylko w rękawiczkach. Przy większej ilości w przełyku zrobiłaby prawdziwe spustoszenie...

 ***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy