Na kogo uważać w pracy? Czyli biurowy zwierzyniec cz.2.
Spodobała ci się poprzednia część biurowego zwierzyńca? W tej odsłonie bierzemy na tapetę kilka innych zwierzątek: żmiję, sowę mądrą głowę czy dwa małe pieski. W luźny sposób podpowiadamy kto jest kim w zawiłych biurowych strukturach, jak radzić sobie w tym ZOO i dlaczego należy pamiętać o bezwzględnym zakazie dokarmiania zwierząt.
Zanim zaczniesz czytać koniecznie zapoznaj się z poprzednią częścią artykułu tutaj.
Żmija to jedna z najbardziej nielubianych osób w pracy. Nikt nie chcę jej powiedzieć tego w twarz bo nie jest pewny czy nie może mu jakoś zaszkodzić. Rozpoznasz ją szybko, powie ci miłe słowo i negatywnie wypowie się na temat kogoś innego. Na drugi dzień dowiesz się, że oczerniała cię do innych. Ot co, taki typ człowieka. Zawsze próbuję zmącić zastany spokój. W firmie rozróżnić możesz dwa, a nawet więcej rodzajów piesków. Pierwszy z nich to francuski piesek. Nic mu nie pasuję. Przeszkadza mu włączone światło, klimatyzacja, siedzenie blisko okna, praca jaką ma wykonać, głośne rozmowy itd. Po prostu takiemu nie dogodzisz. Łącząc to ze stereotypem, że Polacy wiecznie narzekają to nie masz z nim szans. Najlepiej przy narzekaniach przyłącz się do niego i wymyślaj absurdalne powody dlaczego ci coś nie pasuje. Oderwiesz się na chwile od pracy i zrobisz trening kreatywności swoim zwojom mózgowym.Drugi typ jest wierny swemu panu. Myślę, że to właśnie w pracy zrodziło się powiedzenie "wierny jak pies", tylko ktoś zapomniał dodać na końcu - szefowi... Wszędzie za nim pójdzie (nawet do toalety), zaparzy kawę, wyskoczy na stacje po papierosy. Liczy w ten sposób na uznanie szefa i zyskanie przewagi nad pozostałymi pracownikami. Mądry boss od razu zauważy co jest grane i powie pozostałym zatrudnionym, że "przyczepił się do niego jak rzep do psiego ogona". Nie zwracaj na niego uwagi, jest nieszkodliwy. Jest ciekawym tematem do żartów. Możecie ponabijać się z niego w zaufanym gronie.
Niezbędna w każdej firmie. Osoba z ogromnym doświadczeniem i w przeciwieństwie do "barana upartego jak osioł" posiadająca rozległą wiedzę użytkową. Warto pozostawać z nią w przyjaznych kontaktach, zawsze chętnie służy radą o ile nie zajdziesz jej za skórę. Nie biegaj do niej z każdym małym problemem, idź tylko wtedy gdy naprawdę nie możesz sobie sam poradzić, a po udzielonej pomocy odwdzięcz się komplementem, kawą lub w przypadku mężczyzny napitkiem, pod który śmiało można wznieść toast "robota to głupota - picie to jest życie".
Marcin Ziętara