Życie wariata: Tak bawi się Tony Toutoni

Gdy wydawało się, że na świecie nie ma drugiego tak rozpasanego kolesia jak Dan Bilzerian, nieoczekiwanie pojawił się on i próbuje odebrać Danowi palmę pierwszeństwa. Tony Toutoni to nowy gracz w branży milionerów na pokaz i pretendent do nieoficjalnej korony "króla Instagrama".

Gdy wydawało się, że na świecie nie ma drugiego tak rozpasanego kolesia jak Dan Bilzerian, nieoczekiwanie pojawił się on i próbuje odebrać Danowi palmę pierwszeństwa. Tony Toutoni to nowy gracz w branży milionerów na pokaz i pretendent do nieoficjalnej korony "króla Instagrama".


Gdy wydawało się, że na świecie nie ma drugiego tak rozpasanego kolesia jak Dan Bilzerian, nieoczekiwanie pojawił się on i próbuje odebrać Danowi palmę pierwszeństwa. Tony Toutoni to nowy gracz w branży milionerów na pokaz i predendent do nieoficjalnej korony "króla Instagrama".

W 2013 roku, kiedy opisywaliśmy wam sylwetkę ekscentrycznego pokerzysty, Dana Bilzeriana, Tony Toutoni jeszcze nie istniał. To znaczy - gdzieś tam sobie egzystował, zarabiając sterty szmalu, ale nie obnosił się z tym w ogóle. Ba, nie miał nawet konta na Instagramie. Wszystko zmieniło się, gdy postanowił pokazać, że on też potrafi wieść życie na pokaz.

Osiem miesięcy - 730 tysięcy "followersów". Jeśli nie czujecie się mocni w temacie Instagrama podpowiadamy - to cholernie dużo! Toutoni, prywatnie kolega Bilzeriana na poważnie wziął się do roboty i zrobił ze swojego konta prawdziwy obrazkowy show w odcinkach.

Skrywając się pod nickiem "lunatic_living" pokazuje, co składa się na jego codzienne życie. A jest tego sporo! Luksusowe samochody, prywatne odrzutowce, egzotyczne wakacje, hurtowo przepuszczane pieniądze i kobiety. Piękne, młode, z małymi tyłeczkami i wielkimi piersiami. Takie, jak Tony lubi najbardziej.

Reklama

Tony ma 42 lata i jest "przedsiębiorcą". Chętni łatwo znajdą jego profil na Linkedin.com, w którym chwali się obsługą pakietu Microstoft Office, Photoshopa, czy Power Pointa. Ale tych, którzy podglądają jego życie prywatne nie interesuje sposób zarabiania pieniędzy, lecz to jak je wydaje. A rozmach ma całkiem niezły. Ma kupę szmalu i jest kawalerem, więc robi to, co mu się żywnie podoba. Czy wspomnieliśmy już, że nie należy do przesadnie skromnych?

"W swoim singielskim życiu spotykałem się z wieloma, naprawdę wieloma kobietami. Będąc młodym facetem w Los Angeles i mając wszystko, czego chcesz, możesz mieć też każdą dziewczynę, którą zechcesz" - twierdzi.

Jego motto, które zawarł na Instagramie mówi z kolei, że w życiu kieruje się kompromisem, pomiędzy byciem biednym i szczęśliwym, a bogatym i nieszczęśliwym. Ale swoim widzom nie szczędzi również złotych rad typu: "Śnij o tym, by żyć wiecznie, żyj tak, jakbyś miał umrzeć nazajutrz. Życie jest krótkie, więc żyj na krawędzi".

Na temat znajomości i rywalizacji z Danem Bilzerianem wypowiada się krótko:

"Nie chcę z nim rywalizować, ale ludzie mówią, że ostatnio dramatycznie wzrosła moja popularność. Dan to mój przyjaciel i tak naprawdę cała ta zabawa z Instagramem zaczęła się dzięki temu, że on tam wrzucał swoje zdjęcia. Widziałem, jak mu to idzie, więc też zacząłem umieszczać fotki. Im więcej dodawałem zdjęć, tym więcej osób się tagowało".

Mieszkający w "mieście aniołów" Tony dorobił się fortuny już jako 19-latek. Kupił wtedy klub nocny, który następnie odsprzedał z zyskiem.

"To miejsce stało się bardzo popularne, więc sprzedałem klub i za zarobione pieniądze kupiłem kolejny. Inwestowałem też w salony samochodowe, różnego rodzaju spółki, restauracje, bardy. Budowałem mój biznes, żeby odnieść sukces i żeby na nim zarobić" - opowiada.

Dziś jest o wiele bardziej znany, niż w epoce "przedinstagramowej". I jak się można domyslać, obecność na popularnym serwisie przysporzyła mu nie tylko nowych fanów.

"Oczywiście, że otrzymuję też porcję hejtu na Instagramie. Mam tam wojujące feministki, które szczerze mnie nienawidzą i dewotów, którzy chcą uleczyć moją duszę, ponieważ mam złe nawyki" - śmieje się ekscentryczny bogacz z L.A.

Swoistym szokiem dla fanów Tony'ego była ostatnio informacja o tym, że zaczął on "na poważnie" spotykać się z pewną dziewczyną. 42-latek szybko jednak zapewnił, że nie odbije się to w negatywny sposób na poziomie jego instagramowego konta.

"Robiłem już tam wiele rzeczy. Płaciłem za operacje piersi, a dzieciakom wysłałem ciężarówki wypełnione prezentami. Lubię sprawiać radość moim fanom" - deklaruje.

Jeśli brzydzi was szowinistyczny, bezczelny dupek, który przedmiotowo traktuje kobiety, a ze swojego bogactwa uczynił prawdziwy teatrzyk, lepiej nie scrollujcie dalej.

Lunatic Living, czyli tak bawi się Tony Toutoni

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy