Zbigniew Wodecki: Dostałem baty, ale nie było tak źle

Zbigniew Wodecki to kolejny artysta, który dał się namówić Filipowi Nowobilskiemu na przejażdżkę Fiatem 126p po krakowskich ulicach. Zapraszamy do lektury najlepszych wątków z wideo oraz obejrzenia filmu w całości!

O wychowaniu


Mój ojciec mówił: Jak chama z rana w pysk nie strzelisz, cały dzień głupi chodzi. Można to przenieść: Jak za młodości nie dostaniesz batów, to nie będziesz wiedział, o co chodzi. No parę razy dostałem, ale nie było tak źle.

O rozrabianiu


Jako dzieci bawiliśmy się w starych hangarach na terenie dzisiejszego Muzeum Lotnictwa. W ziemiance dwa na dwa metry zamknęliśmy kolegę z innej bandy. Jak durnie zamknęliśmy wejście deską i wrzuciliśmy tam świecę dymną. Normalną, wojskową świecę dymną. Wiecie, jaki to jest dym? Myślę że dziś na pasku by szło regularnie, że banda zwyrodniałej młodzieży. Chłopaki przeżyli, bo ktoś zawiadomił rodziców. W porę przylecieli, żeby ich uwolnić z tego dymu.

O zarobkach w tańcu z gwiazdami


Teksty o zarobkach są przesadzone. To tak jak na wystawach u malarzy. Jest cena 300 tysięcy za obraz, ja panu go sprzedam za 20, ale proszę nie mówić nikomu.

O zejściu ze sceny


Wiecznie śpiewał nie będę. Nie boję się, ciekawe jak się będę czuł. Jestem pokorny w stosunku do życia. Wiem, że wszystko ma swój początek i swój koniec. Jak ktoś bardzo szybko się "wyspindra" na górę, zrobi tak zwaną karierę to później szybko spada. I wtedy bardziej boli. Ja dość długo się wspinałem i wiem, że czeka mnie spadek. Oby nie bolesny.

O śmierci


Zwolniłem wszystkich moich kolegów z branży, przyjaciół, dzieci i wszystkich i powiedziałem: słuchajcie - jak nie będzie telewizji, możecie nie przychodzić. Wychodzę z założenia, że jest to jedyna sprawiedliwość na tym świecie. Tego się nie da załatwić. Żadne pieniądze, żadne stanowisko, sukces nic nie zmieni tego, że najważniejsze w życiu jest zdrowie... i koledzy.

O sukcesie


Jak ktoś odniesie sukces, to ma przechlapane w życiu. Już nie ma spokoju, trzeba go utrzymać. Każdy, kto odniósł sukces się boi, że go nie powtórzy. Człowiek jest związany z tym. Już brawka, strony gazet, wywiady, czy będę w telewizji, czy mnie wytną, czy się dobrze nagra, czy się sprzeda... Czy będzie wejść na YouTubie, srutubie. Człowiek zaczyna wariować. To jest początek końca jak ktoś nie ma dystansu. Trzeba się uczyć, żeby wiedzieć, ile człowiek nie umie.

O autorytecie i kompleksach


Trzeba mieć autorytet. Ja mam taki autorytet, że mam kompleksy. Nawet za duże, tak mnie rodzice wychowali, że byłem taki zamknięty w sobie. Do tej pory mam tremę i taki brak wiary w siebie. Trema i nerwy, tak...


Zobacz także:


Grubson: Dziewczyny nie wysyłają mi fotek

Maciej Maleńczuk: Ja sobie nie życzę takiej śmierci










INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy