Test Faceta: Niezniszczalne skarpetki Krebo z kevlaru

Stylowe, wykonane przy użyciu nowoczesnych technologii i praktycznie niezniszczalne. Nie, nie mówimy tutaj o drogich elektronicznych gadżetach, ale o... skarpetkach. Co najlepsze, takich "made in Poland".

Krebo to krakowski producent skarpetek, który przy ich produkcji wykorzystał włókna kevlaru - materiału, z którego robi się... kamizelki kuloodporne. Nie spodziewajcie się, że po włożeniu ich na stopy staniecie się odporni na ostrzał z broni maszynowej. Napsujecie sobie jednak sporo krwi próbując je rozedrzeć.

Do naszej dyspozycji zostały oddane modele określone mianem Work Socks, czyli takie, które mają sprawdzić się w najcięższych warunkach, oraz skarpety z linii Active, Cosy i Cool Max. Nie zabrakło też takich tradycyjnych, wełnianych.

Ochoczo przystąpiliśmy do testów. Na pierwszy ogień poszły kevlarowe skarpety robocze. Cecha charakterystyczna: zachowawczy design. Od razu widać, że to część garderoby do zadań specjalnych, a nie na wybieg. Wśród trzech modeli z tej serii naszą uwagę najbardziej przykuł ten w kolorze "wojskowej zieleni".

Reklama

Powiedzmy to sobie szczerze - skarpetki, które możecie zobaczyć na jednym z poniższych zdjęć nie wyglądają zbyt efektownie. Na dobrą sprawę przypominają one te, jakie nosili nasi ojcowie jeszcze za poprzedniego ustroju.

Pozory mylą. Skarpetki, choć bardzo cienkie, są naprawdę wytrzymałe. Przędze kevlaru i flamestopu, z których je wykonano sprawiają, że nie da się ich rozciągnąć. Przetarcia też nie wchodzą w grę, a to jeszcze nie wszystko. Producent nie darmo zarzeka się, że są one przeznaczone do zadań specjalnych - wytrzymują one wysokie temperatury i same są przy tym trudnopalne. Strażacy z pewnością by nimi nie pogardzili. 

Kevlar jest pięć razy lżejszy od stali, ale przy tym aż pięć razy bardziej trwały. Nie oznacza to jednak, że wykonane z niego skarpetki są sztywne i nie wygodne. Nic z tych rzeczy. Mimo ich specyficznego przeznaczenia można je wkładać na stopy każdego dnia. Co najlepsze, po długich tygodniach noszenia i kilkunastu wizytach w pralce nie mają na sobie właściwie żadnych śladów użytkowania. Potwierdzone empirycznie.

Linia Work Socks to także mniej ekstremalne modele, gdzie przędzę flamestop zastąpiono bawełną czesaną i włóknami panox. Są one grubsze, dzięki czemu nadają się do noszenia wraz z ciężkimi butami roboczymi. Podobnie jak w przypadku opisywanych wcześniej skarpetek diabelnie ciężko zrobić im jakąkolwiek krzywdę. Warto wspomnieć też o tym, że z powodzeniem zastosować je można jako część "cywilnej" zimowej garderoby. W roli sprawdzają się równie dobrze.

Pozostając przy porze roku charakteryzującej się opadami śniegu - firma Krebo przygotowała specjalne skarpety narciarskie. Te - jak przystało na ich zastosowanie - sięgają prawie do kolan, są odpowiednio grube i przez to bardzo ciepłe. Na uwagę zasługuje też ich wzornictwo, które charakteryzują krzykliwe barwy pasują do mody panującej na stokach.

Na osobny akapit zasługuje model Cool Max wykonany ze specjalnego włókna odprowadzającego wilgoć. Zastosowane materiały naprawdę działają, dzięki czemu nawet w czasie ogromnego wysiłku fizycznego skarpety nie zamieniają się w mokre worki. Miłośnicy sportów uprawianych na świeżym powietrzu powinni się nimi szczególnie zainteresować.

Wspomnieliśmy już o tym, że skarpety z linii Work Socks można nosić na co dzień, ale mieliśmy okazję sprawdzić także modele, które faktycznie zaprojektowano pod tym kątem. Musimy przyznać, że są one naprawdę dobrej jakości. Miłe w dotyku i wzorem swych "poważniejszych" braci odporne na przetarcia - czego chcieć więcej?

Skarpetki to część ubioru, na którą wielu mężczyzn nie zwraca szczególnej uwagi. Kevlarowe i "zwyczajne" modele od Krebo sprawiły, że zaczęliśmy uważać na to, co ubieramy na swoje stopy. To niby drobiazg, ale robiący ogromną różnicę.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy