Łyso ci? Niepotrzebnie!
Najlepszy sposób na dziewczynę? Zrobić sobie z włosów pelerynę - śpiewały kiedyś Elektryczne Gitary. Dość zabawny utwór z pewnością nie rozśmiesza tych, którzy zamiast o zapuszczaniu, myślą jedynie o tym, jak uniknąć wypadania włosów.
Peruka? Są lepsze metody. Na szczęście.
Wypadanie włosów to zjawisko całkowicie naturalne. Każdego dnia człowiek traci średnio około stu. Problem pojawia się wówczas, gdy liczba wypadających włosów jest większa, niż odrastających. Ta przypadłość dotyka wraz z wiekiem coraz większą liczbę mężczyzn. Mówi się nawet o zasadzie dziesięciu, czyli po 30. roku życia z łysieniem walczy 30 proc. panów, po 40. roku 40 proc. itd.
- Ta przypadłość to łysienie andorgenowe, nazywane również łysieniem typu męskiego, którego podłoże jest w 95 proc. uwarunkowane genetycznie. Jeśli chcemy je powstrzyma, warto wybrać się do lekarza, a po wizycie warto postawić na połączenie leczenia farmakologicznego z zabiegami medycznymi - mówi dr Edyta Engländer z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm.
Farmakologicznie najczęściej w terapii przeciw wypadaniu włosów stosuje się leczenie finasterydem, który podawany doustnie, działa przyczynowo i wykazuje dużą skuteczność działania. Wspomagająco można sięgnąć preparaty kosmetyczne w postaci szamponów i odżywek. Często stosowanym uzupełnieniem, które kompletuje terapię, są zabiegi medycyny estetycznej.
- Skutecznym sposobem jest dostarczenie owłosionej skórze głowy substancji regenerującej włosy. Doskonale w tej roli sprawdza się Dermaheal HL, który rewitalizuje cebulki włosowe i stymuluje krążenie. Alternatywą jest innowacyjny Regeneris, czyli zabieg mezoterapii, do którego wykorzystuje się eliksir na bazie pobranej od pacjenta niewielkiej ilości krwi i specjalnego żelu, który aktywuje zawarte w osoczu czynniki wzrostu - poleca dermatolog. Łącząc wszystkie opcje każdy facet może mieć problem z głowy. A włosy wciąż na niej.
