Rzadka erupcja słoneczna. W nadchodzących miesiącach czeka nas blackout?
Imponujący pióropusz plazmy powstał podczas niedawnej erupcji słonecznej. Co ciekawe, wybuch zaobserwowany został na obszarze, na którym bardzo rzadko mają miejsce takie spektakle. Pióropusz plazmy został wyrzucony z południowego bieguna Słońca. Niezwykłe zjawisko może świadczyć tylko o jednym, maksimum aktywności Słońca nieubłaganie zbliża się do punktu kulminacyjnego, a Ziemia może doświadczyć dotkliwych skutków tego zdarzenia.
Niedawny rozbłysk na Słońcu sprawił, że naukowcy zastanawiają się, ile mamy jeszcze czasu nim Słońce wejdzie w maksimum. Gigantyczny pióropusz plazmy eksplodował na południowym biegunie naszej gwiazdy, czyli w obszarze, gdzie niezwykle rzadko dochodzi do takich erupcji. Świadczyć może to tylko o jednym, Słońce jest o krok od wejścia w swoją najbardziej aktywną fazę, a to nie wróży nic dobrego dla naszej planety.
Silne wybuchy i towarzyszące im koronalne wyrzuty masy mogą spowodować awarie sieci komunikacyjnych, a rozbłyski klasy X są w stanie spowodować blackout.
Rzadkie zjawisko na południowym biegunie Słońca zostało zaobserwowane 17 lutego. Podczas erupcji uwolniona została gigantyczna kula plazmy, czyli zjonizowanego gazu. Jak podaje serwis Spaceweather.com, wzniosła się na wysokość 200 000 kilometrów nad powierzchnię Słońca. Wybuch zakończył koronalny wyrzut masy (CME). Dzięki zdjęciom wykonanym przez astrofotografa Eduardo Schaberger Poupeau możemy z niezwykłą szczegółowością oglądać ten spektakl w postaci gigantyczne pióropusza, zanim ostatecznie oderwał się od Słońca.
Dlaczego ten wybuch jest taki niezwykły? Ponieważ większość z nich ma miejsce na równiku lub w jego pobliżu, czyli tam, gdzie zazwyczaj gromadzą się plamy słoneczne. Na szczęście dla nas i dla innych planet Układu Słonecznego, wybuch miał miejsce na biegunie, dzięki czemu CME nie wpłynie na Ziemię. Podczas gdy Słońce zbliża się do maksimum aktywności, będziemy świadkami coraz częstszych wybuchów i CME, również tych na biegunach słonecznych. Według ekspertów maksimum nastąpi w ciągu kilku najbliższych miesięcy, o wiele wcześniej niż przewidywano.
W związku z tym, że maksimum ma wystąpić wcześniej, naukowcy przypuszczają, że będzie również jednym z bardziej energetycznych. Profesor Peter Becker z George Mason University uważa, że zwiększona aktywność słoneczna będzie tak silnie oddziaływać na Ziemię, że ucierpi na tym infrastruktura energetyczna, oraz cała sieć internet. Wystarczy jedna superburza magnetyczna, by globalna sieć uległa znacznemu uszkodzeniu. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi nawet 10 procent.