US Air Force odtajniło tajne dokumenty o UFO. Niezwykła relacja pilota

Siły Powietrzne USA odtajniły dokumenty na temat bliskiego spotkania jednego pilota z „tajemniczą kapsułą” w styczniu 2023, potwierdzające niezwykłe spotkanie z obiektem, którego nie da się wytłumaczyć. Czy mamy przełom w sprawie UFO?

Odtajnione dokumenty o dziwnym incydencie

Cztery zredagowane dokumenty wywiadowcze pozyskał niezależny badacz zjawisk UFO Abbas Michael Dharamsey dzięki procedurze Freedom of Information Act. Opisują zdarzenie, jakie miało miejsce 26 stycznia 2023 roku nad Zatoką Meksykańską. Dotyczy spotkania przez jednego z pilotów US Air Force niezidentyfikowanego UAP (Unidentified Anomalous Phenomena), czyli powietrznego zjawiska anomalnego.

Jak podaje odtajniony fragment dokumentów, pilot po wystartowaniu z bazy Eglin na Florydzie szybko wykrył na radarze cztery obiekty. Nie zidentyfikował ich jako należące do Sił Powietrznych USA, więc sam zbliżył się do nich. Udało mu się zobaczyć tylko jeden obiekt, który od razu wywołał jego szok. W raporcie z misji pilot stwierdził, że zobaczył "kapsułę w kształcie 'statku kosmicznego misji Apollo' z 'pomarańczowo-czerwonawym' podświetlanym zaokrąglonym dnem i górną częścią [składającą się z] 'trójwymiarowego kształtu stożka' oraz z 'brązowo-szarych segmentowanych paneli'". Ponadto dookoła obiektu zauważył wibrujące powietrze, jednak nie dostrzegł śladów dymu z silnika rakietowego.

Reklama

Niezidentyfikowany obiekt zakłócił radary?

Jak wskazuje odtajniony raport, widzialny obiekt leciał ok. 4876 m n.p.t. Drugi znajdował się na wysokości 5181 m, a trzeci 5486 m. Czwarty UAP szybko zniknął z radaru i pilot nie odczytał jego wysokości. Co ciekawe, gdy zbliżył się do widocznego obiektu na odległość mniejszą niż 1200 m, radar samolotu nagle uległ awarii i pozostał wyłączony do końca kontaktu.

Według raportu miał zadziałać wyłącznik automatyczny systemów radaru. Jednak dlaczego to się stało, to ani oficerowie spisujący raport, ani nawet technicy z bazy lotniczej Eglin nie byli w stanie odpowiedzieć. Naturalnie wzmacnia to różne teorie nt. możliwości tajemniczego obiektu.

Nowe fakty o UAP nad Zatoką Meksykańską

Raporty zdobyte przez Dharamseya są dostępne w języku angielskim na stronie The Black Vault. Stanowią rozwinięcie wcześniejszych publicznych wypowiedzi nt. tajemniczego obiektu spotkanego 26 stycznia 2023 nad Zatoką Meksykańską. Po raz pierwszy opisał go kongresmen Matt Gaetz podczas głośnego przesłuchania w Kongresie przeprowadzonego przez Podkomisję ds. bezpieczeństwa narodowego, granic i spraw zagranicznych z 26 lipca 2023.

Podczas niego Gaetz opisał swoje próby zdobycia informacji nt. incydentu nad Zatoką Meksykańską. Pozyskał informacje o locie ćwiczebnym amerykańskich myśliwców, podczas którego piloci napotkali formację czterech niezidentyfikowanych obiektów. Jeden z pilotów miał podlecieć na tyle blisko, aby zobaczyć UAP na własne oczy.

Gaetz podczas przesłuchania zapewnił, że pilot zrobił zdjęcie obiektowi. Kongresmen podczas przesłuchania stwierdził, że po jego zobaczeniu "nie był w stanie stwierdzić, aby obiekt wyglądał na coś, co można byłoby przypisać znanej technologii stworzonej przez człowieka". Wyjawił też, że pilotowi faktycznie wyłączył się radar, co także potwierdza część odtajnionego raportu.

Film z incydentu nad Zatoką Meksykańską

Upublicznione dokumenty są ważnym uzupełnieniem do zeznań Gaetza. Według Dharamseya potwierdzają, że jeden z pilotów US Air Force naprawdę widział nad Zatoką Meksykańską coś, co na ten moment nie da się wyjaśnić. Jednak przy swoich poszukiwaniach dokonał także innego szokującego odkrycia.

Jak się okazuje, US Air Force ma posiadać film z incydentu nagrany przez pilota. Niemniej wojsko nie zgodziło się na udostępnienie nagrania. Wojskowi tłumaczą to "względami bezpieczeństwa narodowego". Stąd ostateczna ocena raportów jest niemożliwa.

De facto same odtajnione raporty stanowią naprawdę niewielki wycinek całej dokumentacji nt. incydentu nad Zatoką Meksykańską. Nie udostępniono samego zdjęcia, o którym wspominał Gaetz czy zapisków radaru, które miały wykryć formację czterech obiektów. Bez tego więc trudno jednoznacznie wyrokować nad tym, czy naprawdę ten konkretny UAP nie był czymś pochodzenia ludzkiego.

Brak ewaluacji raportów

Należy zwrócić uwagę na fakt, że w odtajnionych raportach powtarzają się zapisy "NOT FINALLY EVALUATED INTELLIGENCE", co oznacza "NIE OSTATECZNIE OCENIONE DANE WYWIADOWCZE". W prostych słowach wszelkie zawarte informacje w tych odtajnionych dokumentach mogą podlegać jeszcze analizie i interpretacji. Przez to wyjawione informacje nie mogą stanowić decydującej oceny incydentu nad Zatoką Meksykańską.

Prawdopodobnie cała dokumentacja nt. tego UAP została przekazana do innych urzędów wywiadu USA, które dalej prowadzą swoją ocenę. Naturalnie może się ona różnić od stanu aktualnych raportów. Jak obecnie więc na pierwszy rzut może się wydawać, że UAP z 26 stycznia 2023 roku wygląda jak bliskie spotkanie pierwszego stopnia technologii spoza naszej planety, to równie dobrze mógł to być błąd identyfikacji, albo jeszcze niezidentyfikowany twór człowieka.

To ostatnie może być gorsze niż spotkanie z kosmitami. Gdyby to było prawdą, na pewno podejrzenia szybko padłyby na działania Rosjan bądź Chińczyków. Już wcześniej wiele przypadków identyfikowanych jako UFO i UAP były podejrzewane o dowody na aktywność adwersarzy Stanów Zjednoczonych. Stąd też USA po wzmożonych przypadkach obserwacji niezidentyfikowanych obiektów na początku 2023 roku wymorzyło prace nad ich identyfikacją. Niekoniecznie chodzi tu o znalezienie śladów obcej cywilizacji, a o ślady wrogiej działalności innych państw.

Dlatego Dharamsey nie chce poprzestać na tylko wycinku zdobytych informacji. Wiedząc, że stanowią one tylko fragment prawdy, już prowadzi na ich bazie dalsze śledztwo. Zapowiedział, że ma zamiar starać się o udostępnienie kolejnych informacji na bazie Freedom of Information Act. Celem jest przede wszystkim uzyskanie nagrania, jakie ma posiadać US Air Force.

- Możemy potwierdzić, że zdarzenie miało miejsce. Rysunek, dostarczony zamiast wideo, opisuje obiekt, który nie wygląda na pochodzenie, które mogę określić. Moje następne kroki to odwołanie się od prośby o wideo, aby zweryfikować, jak faktycznie wygląda obiekt, spróbować znaleźć jakiekolwiek możliwe ludzkie pochodzenie statku i złożyć więcej wniosków FOIA w odniesieniu do jakiegokolwiek dochodzenia w sprawie tego wydarzenia przez AARO lub jakąkolwiek inną organizację rządową - podsumował Dharamsey, cytowany przez potal The Black Vault.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Siły Powietrzne USA | US Air Force | USA | UFO | uap
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy