Uszkodzone serce po zawale jak nowe. Uzdrawiają tkankę
Choroby serca to główna przyczyn zgonów w dużej części świata (w Polsce w ostatnich latach zabierają średnio 40 tys. osób rocznie), bo w odróżnieniu od innych organów, które posiadają mniejszą lub większą zdolność regeneracji, nasz bijący organ nie radzi sobie z tym najlepiej.
Na nasze nieszczęście, w odróżnieniu od innych organów, np. wątroby, serce posiada bardzo ograniczoną możliwość regeneracji (szczególnie w starszym wieku). Kiedy więc z różnych powodów - np. na skutek uszkodzeń wywołanych przez zawał mięśnia sercowego - jego komórki obumierają, zostają zastąpione przez zmiany fibrotyczne.
Czyli mówiąc wprost blizny, które negatywnie wpływające na pracę serca, upośledzając jego naturalną zdolność do kurczenia się i rozkurczania. Naukowcy od dłuższego czasu szukają sposobów, aby się z nimi uporać i wystarczy tylko przypomnieć próby drukowania długich sercowych makrofilamentów, które rozwijają się w przypominające mięśnie filamenty ze zdolnością skurczu.
Na początku tego roku naukowcy z Australii zaprezentowali też inny sposób, a mianowicie zwiększenie poziomu elastyny, czyli substancji, która nadaje niektórym tkankom ich rozciągliwość. W badaniu na szczurach blizny na sercu skurczyły się i stały się bardziej elastyczne, przywracając sercu prawie jego normalną funkcję.
Teraz zaś swoim pomysłem podzielił się zespół Duke University (DU), który przyjrzał się funkcji fibroblastów, komórek zaangażowanych w tworzenie zarówno tkanki łącznej, jak i bliznowatej. Zainspirowany zdolnością regeneracyjną młodego serca, znalazł sposób na transmutację tkanki bliznowatej w zdrową, cofając w ten sposób część szkód spowodowanych przez zawał serca.