Najbogatszy Europejczyk sprzedał swój odrzutowiec, by... ludzie nie śledzili go na Twitterze
Wygląda na to, że nie tylko Elon Musk ma problem z użytkownikami Twittera śledzącymi loty jego prywatnego samolotu, bo Bernard Arnault, najbogatszy Europejczyk i jeden z najbogatszych ludzi świata, ma podobny - tyle że postanowił go rozwiązać w zupełnie inny sposób, niż strasząc czy próbując przekupstwa.
Miliarderzy kochają prywatne samoloty i korzystają z nich przy każdej możliwej okazji, często do pokonania tak absurdalnie niedużych odległości, że... zwracają na siebie uwagę ekologów i innych osób zaangażowanych w ochronę środowiska. Szczególnie że na Twitterze coraz popularniejsze są kanały, które powstają tylko w celu śledzenia takich lotów, gdzie czarno na białym widać każdą podróż. Jednym z takich "poszkodowanych" jest Bernard Arnault, czyli najbogatszy człowiek Starego Kontynentu, który dorobił się majątku na luksusowej modowej marce Louis Vuitton.
Naprawdę dużego majątku, bo z wynikiem 137 mld USD zajmuje on aktualnie trzecie miejsce na liście najbogatszych ludzi świata Bloomberg Billionaires Index, zaraz za Elonem Muskiem i Jeffem Bezosem. Podobnie jak pozostali członkowie klubu "sławnych i bogatych", Bernard Arnault również bardzo cenił sobie podróże na pokładzie swojego luksusowego odrzutowca, ale jak przekonuje w jednym z ostatnich wywiadów, został “zmuszony" do jego sprzedaży. Oczywiście nie przez problemy finansowe, ale... użytkowników Twittera, którzy śledzili każdy jego krok.