Najdroższy kraj świata dla turystów obniża ceny

Jakie są najdroższe kraje świata? Z perspektywy turysty to te, w których najwięcej płaci się za jedzenie, noclegi czy transport. Co ciekawe, w Azji znajdziemy kraj, w którym zapłacimy absolutnie najwyższy podatek turystyczny - setki złotych za każdy dzień pobytu. To Bhutan, który właśnie obniża niesławne opłaty. Powód? Nikt nie chciał ich odwiedzać.

Ten kraj był za drogi

Bhutan nie należy do czołówki najchętniej odwiedzanych miejsc na świecie. Azjatyckie państwo jest położone między Chinami oraz Indiami. Kraj słynie z wręcz maniakalnego uporu w zachowywaniu swojego dziedzictwa kulturowego, czego efektem był wieloletni izolacjonizm. Obecnie turystyka w tym miejscu niemal nie istnieje - co nie oznacza, że nie da się tam dostać i spędzić ciekawych wakacji.

Jeżeli poradzimy sobie z otrzymaniem pozwolenia na wjazd i dotarciem do kraju, czeka nas kolejny problem. Chodzi o wysokie podatki, którymi są obciążani turyści. W ubiegłym roku postanowiono zwiększyć tzw. Sustainable Development Fee (opłata na rzecz zrównoważonego rozwoju) z 65 na 200 dolarów. Jak łatwo się domyślić, nie wpłynęło to pozytywnie na ruch turystyczny w kraju. Mała liczba odwiedzających zmusiła władze do ponownego przemyślenia swojej strategii.

Reklama

Teraz podatek turystyczny w Bhutanie został zmniejszony. Przybysze pragnący poznać ten ciekawy kraj będą musieli zapłacić nie 200, lecz 100 dolarów dziennie. To wręcz promocja, skoro cena spadła o połowę. Nadal mowa jednak o szalenie drogiej zabawie, skoro jest to podatek, a nie żaden pakiet, w którym otrzymujemy cokolwiek poza możliwością legalnego przebywania w danym miejscu.

Ekskluzywna turystyka dla bogatych

Obecna opłata nadal jest wysoka, a to za sprawą polityki turystycznej w Bhutanie. Kraj oczekuje, że będzie odwiedzany przez turystów wyższej klasy, gotowych do zapłacenia sporych pieniędzy za możliwość doświadczenia wyjątkowego miejsca na Ziemi, niekoniecznie skażonego współczesną globalizacją i z ciekawym środowiskiem naturalnym.

W rzeczywistości jednak, najwięcej turystów przybywa tam z Indii. Obywateli tego kraju obowiązują niższe opłaty ze względu na bliskie stosunki pomiędzy państwami. Można przyznać, że plan władz Bhutanu niekoniecznie działa tak, jak pierwotnie zakładano.

Zobacz też: Zakazana góra Bhutanu

Jak podał serwis fly4free.pl, od stycznia Bhutan odwiedziły 54 tysiące turystów, z czego aż 42 tysiące to obywatele Indii. Ich stawka podatku turystycznego wynosi 14,5 dolara amerykańskiego. To całkiem przyjemna kwota, jeżeli zestawi się ją z banknotem studolarowym.

Z czego słynie Bhutan?

Czytając informacje o wysokim podatku turystycznym w Bhutanie można kojarzyć kraj z kontrowersją i wręcz zniechęcić się do odwiedziń. A gdy pominiemy aspekt finansowy okazuje się, że azjatyckie państwo ma wiele do zaoferowania. Co by nie mówić, lata izolacyjnej polityki zostawiły po sobie ogromny dorobek kulturowy, który w skali świata jest niezwykłym unikatem.

Niezliczone buddyjskie świątynie, klasztory czy widoki zapierające dech w piersiach. Jest to swoista perełka, której środowisko naturalne dość mocno zżyło się z ludnością i nie straszy wyniszczonymi obszarami. Kultura i środowisko naturalne to oczko w głowie ludzi Bhutanu - wiele to mówi o tym, co czeka podróżnika przybywającego do tego miejsca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podróż | turystyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy