Roboty przegonią olimpijczyków? Historyczne zawody w Korei

Roboty dobrze radziły sobie na stoku / fot: Kim Hong-ji /Agencja FORUM
Reklama

W Pjongczangu najlepsi sportowcy globu walczą o medale igrzysk olimpijskich i uznanie tłumów. Tymczasem zaledwie godzinę drogi od olimpijskich aren rozegrano historyczne zawody z udziałem… robotów.

Korea Południowa słynie z zamiłowania do nowoczesnych technologii. Dla gości wioski olimpijskiej widok robota pełniącego chociażby rolę przewodnika nie jest niczym niezwykłym. Ale maszyna rywalizująca na stokach jak człowiek? To już musi robić wrażenie!

Sylwetka podobna do człowieka

Zaledwie godzinę drogi od aren zmagań najlepszych olimpijczyków rozegrano pierwsze w historii zawody narciarskie z udziałem robotów. Do "Edge of Robot: Ski Robot Challenge" przystąpiło osiem zespołów reprezentujących uniwersytety, ośrodki badawcze, a także prywatne spółki.

Nagrodą w konkursie było 10 tysięcy dolarów, a przede wszystkim pokazanie rozwoju robotyki, i udowodnienie, że na tym polu jest się lepszym od konkurencji.

Reklama

Żeby zakwalifikować się do zawodów, roboty musiały spełnić kilka wymogów. Przede wszystkim swoją budową musiały imitować człowieka jeżdżącego na nartach, czyli miały posiadać kończyny, a także ruchome odpowiedniki stawów kolanowych i łokciowych.

Kiedy przegonią olimpijczyków?

Roboty musiały mierzyć co najmniej 50 cm wzrostu. Wygrał najniższy ze stawki Taekwon V, mierzący 75 cm. Małym mechanicznym zawodnikom, tak jak prawdziwym sportowcom w Pjongczangu, we znaki dała się sroga koreańska zima.

Mróz sprawił, że nie wszystkie funkcje działały jak należy, ale zawody udało się przeprowadzić. Kto wie, czy za kilka lat nieporadne - jeszcze - roboty nie będą rywalizowały jak równy z równym z mistrzami olimpijskimi.

W końcu kiedyś też nie spodziewano się, że komputery zostawią w pokonanym polu arcymistrzów szachowych...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy