Muhammad Iwan: Człowiek, który mieszka z bestią

Kojek i jego pan, Muhammad Iwan /YouTube
Reklama

Był rok 1997, gdy Muhammad Iwan zobaczył na plaży, jak dzieci bawią się z małym krokodylem, którego przez przypadek złapał rybak. Nie zastanawiając się długo, wysupłał z kieszeni 25 tysięcy Rupi i kupił gada, który od tamtego czasu stał się nieodłączną częścią rodziny.

Sempur, Zachodnia Jawa. Tu na co dzień mieszka Muhammad Iwan. Dwadzieścia jeden lat temu z pewnością nie spodziewał się, że zakupiony za równowartość niespełna dwóch dolarów mały krokodyl różańcowy zostanie z jego rodziną tak długo. Dziś jednak nikt nie wyobraża sobie, by miało go zabraknąć.

Kojek - bo tak ma na imię maskotka - waży dziś 200 kilogramów. I choć wygląda bardzo groźnie, jak na przedstawiciela swojego gatunku przystało, to domownicy zapewniają, że przenigdy nikogo z nich nie skrzywdził. I właśnie ta łagodna strona charakteru i wdzięczność dla opiekunów uczyniły z niego w Indonezji zwierzęcego celebrytę.

Dziś do Sempur ściągają ciekawscy z całego archipelagu, by zobaczyć, jak wyglądają codzienne interakcje człowieka z udomowionym krokodylem. To coś, czego nie zobaczy się nawet w ogrodach zoologicznych, więc tym bardziej warte uwagi. Zainteresowanie wzrosło, odkąd Kojek zaczął pojawiać się w social mediach, a gdy do sieci trafiły jego zdjęcia z zabaw z dziećmi, internet wręcz oszalał. Jakim cudem drapieżnik, który ludzi traktuje jako element menu, dał się tak poskromić?

Właściciel krokodyla, Muhammad udziela dziś wywiadów niemal każdego dnia i opowiada historię przygarnięcia go pod własny dach.

"Gdy zobaczyłem grupę rybaków, a wraz z nimi małego krokodyla, bez wahania odkupiłem go za 25 tysięcy Rupi. Kojek, gdy był mały, miał dziką naturę i pierwszego dnia ugryzł mnie w palec, ale odkąd zabrałem go do domu, stał się łagodny. Co prawda wygląda jak bestia, ale uwielbia towarzystwo ludzi" - opowiada Iwan.

Reklama

"Kocham krokodyle, o Kojeka bardzo dbam i wydaje mi się, że on traktuje mnie, jak swojego ojca. To dobry zwierzak domowy. Nie wymaga też specjalnej opieki. Czyszczę mu basem raz w tygodniu, a przy okazji myję mu grzbiet i zęby" - opowiada opiekun.

Mały Kojek mierzył zaledwie 25 centymetrów i początkowo mieszkał sobie w średniej wielkości akwarium. Obecnie ponaddwumetrowy drapieżny gad ma swój własny basen w przydomowym ogrodzie. Dieta krokodyla początkowo składała się głównie z karpia, lecz obecnie Muhammad wydaje około 4 dolarów tygodniowo na... złote rybki. Dzienna racja żywieniowa to nawet 5 kilogramów tego przysmaku.

Światowa sława, jaką zyskał Kojek, to nie tylko prośby o zdjęcia i wizyty w domu państwa Iwan. Jeden z turystów oferował rzekomo 75 tysięcy dolarów za odkupienie krokodyla. Oferta została odrzucona, jako że członek rodziny po prostu nie jest na sprzedaż.

Jako 21-latek, Kojek wciąż jest młodym, słonowodnym krokodylem, przy obecnej diecie może jeszcze sporo urosnąć i osiągnąć nawet 6 metrów długości przy wadze dochodzącej do tony. Muhammad Iwan musi zatem zakasać rękawy i szykować nadwyżki budżetowe, bo jego pupil pożre jeszcze wiele złotych rybek...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy