Wiadukt widmo stoi od 11 lat. Do tej pory nie doczekał się dróg dojazdowych

11 lat temu podczas budowy Południowej Obwodnicy Warszawy wybudowano wiadukt, który do dziś stoi bezużyteczny. Przez cały ten okres nie przejechał nim ani jeden samochód, bo i jak, kiedy nie prowadzą do niego żadne drogi? Jest szansa, że niedługo się to zmieni.


Jadąc trasą S2, która jest Południową Obwodnicą Warszawy, pomiędzy dzielnicą Ursus a miastem Piastów możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, obok jakiej "perełki" budownictwa drogowego przejeżdżamy. Na mapach podpisana jest jako "wiadukt bez dojazdów", a przez niektórych nazywany jest wiaduktem widmo. Faktycznie, po wybudowanym w 2013 roku obiekcie od 11 lat nie przejechał żaden samochód, a kosztował 5 mln zł. W ubiegłym roku Stowarzyszenie Zielony i bezpieczny Ursus zorganizowało z mieszkańcami happening. Świętowano 10-lecie bezużyteczności wiaduktu, był nawet tort z tej okazji. 

Reklama

Po co zbudowali wiadukt, po którym nie można przejechać?

Głównym wiaduktem, znajdującym się nad linią kolejową biegnie trasa szybkiego ruchu S2 (a także S8 na tym fragmencie) po obu stronach ograniczona ekranami akustycznymi. Wybudowano także drugi, mniejszy wiadukt, który miał umożliwić lokalny przejazd pomiędzy Piastowem a Ursusem.

Wystarczy spojrzeć na mapę, aby uświadomić sobie, że przecinająca się kolej z drogą ekspresową sprawiają, że połączenia pomiędzy dzielnicą Warszawy a przyległym do stolicy miastem są dość ograniczone. Tym bardziej że przejazd pod torami na ul. Cierlickiej jest regularnie zalewany. Wiadukt jest w tym miejscu potrzebny. Problem w tym, że dotychczas nikt nie wybudował do niego żadnej drogi.

Wiaduktem w końcu pojadą samochody?

Po 10. urodzinach pojawiła się szansa, że kolejnych tego typu uroczystości już nie będzie. Dzielnica Ursus wybrała wykonawcę drogi dojazdowej do wiaduktu od strony Ursusa. Kosztorys inwestycji przewidywał kwotę 5,6 mln zł. Na drodze przetargu wyłoniono wykonawcę - firmę Instalnika, która zaproponowała wykonanie drogi w cenie 4,56 mln zł, jak poinformował serwis muratorplus.pl. Oprócz jezdni, Instalnika wykona również nawierzchnie chodników i ścieżki rowerowej, odwodnienie, oświetlenie LED, mur oporowy, będzie także odpowiedzialna za zieleń.

Choć druga droga jest już na terenie Piastowa, to na mocy specjalnego porozumienia, to gmina Ursus będzie realizowała inwestycję po obu stronach wiaduktu. Wszystkie formalności są załatwione, projekt jest gotowy, w dalszej kolejności będzie ogłoszony przetarg na realizację drugiej drogi. Niekoniecznie musi ją realizować ta sama firma, ponieważ łącznik w postaci wiaduktu jest już gotowy. Niestety upływ czasu sprawił, że i on zaczął niszczeć, więc prawdopodobnie będzie konieczne przeprowadzenie jego remontu. Być może ktoś z okazji otwarcia drogi również przygotuje happening z tortem dla mieszkańców. Ponad 10 lat czekania, z pewnością warto będzie świętować.

Przeczytaj także: Europę z Azją łączą gigantyczne konstrukcje! Nie wszyscy o nich słyszeli

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa | wiadukt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy